Wraz z naszym przystąpieniem do Unii Europejskiej, na polski rynek wkroczyło wiele zagranicznych korporacji, które zalały nas swoimi produktami i usługami. Z jednej strony firmy te dały zatrudnienie wielu Polakom, z drugiej od 2004r. wytransferowały z Polski 620mld zł. Dziś w zagranicznych firmach pracuje 1/3 gospodarki narodowej, czyli ok. 5 mln osób.
Unia Europejska funkcjonuje głównie dla przemysłowców i sieci handlowych. Wstąpienie kolejnych państw do UE otwiera dla przemysłu niemieckiego nowe rynki zbytu oraz zapewnia dostęp do taniej siły roboczej. Dla Polski korzyścią ze wstąpienia do UE jest na pewno brak kontroli na granicach i możliwość swobodnego podróżowania oraz pracy za granicą. Na polskich studentów otworzyły się również europejskie uczelnie. Na plus jest także zdobycie zagranicznych rynków przez polskich eksporterów. Firmy takie jak Fakro, Solaris, CCC, Reserved, Śnieżka czy Mlekovita stały się markami globalnymi. Jesteśmy również czwartym eksporterem mebli na świecie. Sukcesem okazało się wykorzystanie mechanizmu dotacji. Dzięki skutecznej kontroli nad wydatkami ze strony instytucji unijnych nasze pieniądze są efektywnie inwestowane. Zauważalna jest poprawa stanu dróg, nowoczesna komunikacja szynowa i autobusowa w miastach, a także wiele innych projektów infrastrukturalnych i unowocześnienie parku maszynowego w wielu przedsiębiorstwach. Niestety to wszystko odbywa się kosztem długu publicznego, który sięgnął już 1000 mld zł. Zadłużenie zagraniczne wynosi natomiast aż 315mld euro.
Od wstąpienia do UE wiele polskich firm zbankrutowało, m.in. sklepy spożywcze oraz wiele hurtowni. Oczywistym było, że firmy te nie wytrzymają konkurencji z ogromnym kapitałem zagranicznym, który stać na zaniżanie cen produktów i szeroko zakrojone kampanie reklamowe.
Dodatkowo unijne regulacje spowodowały wzrost ceny wielu produktów spożywczych, prądu, gazu, wody i paliwa, jednocześnie powodując spadek siły nabywczej skromnych polskich wynagrodzeń. Dzisiaj w Polsce 43% osób jest zagrożone ubóstwem i żyje poniżej minimum socjalnego. 3,6mln osób żyje w skrajnym ubóstwie i korzysta z pomocy społecznej. Tylko 5% Polaków zarabia ponad 5tys. zł.
Przez dziewięć lat przed wstąpieniem do Unii Europejskiej Polska rozwijała się szybciej niż w ciągu dziewięciu lat członkostwa w UE. (http://tomaszcukiernik.pl/)
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w latach 1995–2004 średnie wynagrodzenie w Polsce wzrosło aż o 56 proc., podczas gdy w latach 2004–2013 zaledwie o 18 proc. Kiedy byliśmy poza Unią, polska gospodarka rozwijała się szybciej. W ciągu dziewięciu lat przed wstąpieniem do UE PKB Polski wzrósł o 46,2 proc., podczas gdy w ciągu dziewięciu lat członkostwa zwiększył się o 38,8 proc. Należy przy tym brać pod uwagę, że większość PKB zostało wytworzone przez zagraniczne firmy, a zyski zostały wytransferowane za granicę.
Bez wątpienia poza Unią polskie firmy lepiej się rozwijały. Już teraz należy robić wszystko aby proces wycofywania kapitału zagranicznego przebiegał stopniowo i aby to polskie firmy przejmowały rynek. Najprostszym rozwiązaniem jest wypowiedzenie umowy członkostwa w UE i odcięcie się od unijnych regulacji. Następnie powinna zostać przeprowadzona intensywna akcja kredytowa banku BGK skierowana do polskich firm, oferująca preferencyjne nieoprocentowane kredyty przede wszystkim dla przemysłu, ale i nowopowstających firm.
Polska jest w znacznym stopniu skolonizowana przez zagraniczne korporacje. Strategicznym interesem Polaków powinno być wyparcie zagranicznego kapitału. Dalsze opanowywanie polskiej gospodarki przez obce korporacje będzie skutkowało podnoszeniem cen, spadkiem siły nabywczej, jeszcze większym wyzyskiem i wykorzystywaniem pracujących Polaków, a w efekcie utratą pracy przez wiele osób.
Unijne przepisy dotyczące ograniczenia emisji dwutlenku węgla uderzają w polskie kopalnie i energetykę. Skutkiem będzie wzrost rachunków za prąd, a w dłuższej perspektywie może oznaczać upadek polskich kopalń i elektrowni węglowych. Polska węglem stoi, natomiast unijne regulacje skutecznie niszczą polski przemysł
Przedsiębiorcy nadal nie chcą inwestować. Zauważany jest drastyczny spadek inwestycji o 5,5% w 2016r. Poziom inwestycji jest obecnie najniższy od ponad dekady.
Firmy zagraniczne są traktowane priorytetowo. Dotyczy to wszystkich zwolnień podatkowych i dofinansowań. Zagraniczne banki nie chcą w Polsce finansować polskich przedsiębiorstw. Powoduje to barierę wzrostu polskich firm.
W Polsce jest 0,5 mln przedsiębiorstw płacących CIT. Bardzo niewielu z nich jest w stanie osiągnąć przychody rządu 200mln zł. Istnieje problem wzrostu polskich firm. Polega on na trudnościach w finansowaniu i braku współpracy między polskimi firmami.
98% przedsiębiorstw w Polsce ma przychody niższe niż 5 mln zł. Dlatego nasza wydajność jest na poziomie 30% wydajności niemieckiej, mimo że pracujemy więcej.
Nieustannie jesteśmy zastraszani i szkalowani przez eurokratów z Brukseli. Polaków straszy się karami za nieprzyjmowanie imigrantów ekonomicznych z Afryki czy przymusem zwrotu dotacji. Żeby wyprodukować śmigłowce dla wojska w Mielcu musimy tłumaczyć się Brukseli z rezygnacji z kontraktu na francuskie Caracale. Z drugiej strony od 5 lat Komisja Europejska nie zajęła się skargą wniesioną przez polską firmę Fakro o naruszenie prawa antymonopolowego przez duński Velux. Jednym z zarzutów wobec Veluxu jest stosowanie tzw. drapieżnych cen. Chodzi o to, że duński koncern sprzedaje swoje produkty poniżej kosztów ich produkcji, żeby uniemożliwić polskiemu konkurentowi wejście na europejski rynek.
Komisja Europejska stale forsuje postulaty LGBT, natomiast we Francji mówienie, że aborcja jest zabijaniem dzieci uchodzi już za przestępstwo.
UE zablokowała podatek handlowy dla dyskontów. Można przewidzieć, że tak samo stanie się z proponowanym przez Kukiz’15 podatkiem przychodowym od przedsiębiorstw czy z pomysłem repolonizacji dyskontów.
Szkodliwość dotacji udowodnił w swoich książkach Pan Tomasz Cukiernik. Dotacje zaburzają równowagę rynkową i powodują nieefektywne gospodarowanie naszymi pieniędzmi, co widać zwłaszcza na rynku produktów rolnych, który jest zaburzany limitami produkcji. Stajemy się żebrakami upraszającymi się od Brukseli o dotacje, z pieniędzy, które nam wcześniej zabrano w podatkach.
Oby Polska nie skończyła na integracji europejskiej podobnie jak Portugalia, która na początku otrzymała duże sumy dotacji, jednak kosztem destrukcji przemysłu i całej gospodarki. W tej chwili w Portugalii rozwija się już jedynie turystyka, gospodarka została w całości przejęta przez zagranicę i kraj jest w ruinie.
Do Polski przyjechało już ok. 2mln Ukraińców. Zgodnie z raportem NBP imigracja Ukraińców spowodowała zamrożenie płac w Polsce. Sytuacja pogarsza się z dnia na dzień po zniesieniu 11 czerwca 2017 roku wiz do UE dla obywateli Ukrainy, którzy masowo emigrują do naszego kraju. Młodzi Ukraińcy w naszym kraju nie zapominają o swojej historii i w trakcie wielu manifestacji głoszą kult zbrodniarza Stepana Bandery i gloryfikują ludobójstwo dokonane na Polakach na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.
Zamrożenie płac powoduje natomiast dalsze pogłębienie emigracji młodych Polaków, których dopiero za granicą stać na założenie rodziny czy kredyt mieszkaniowy. Z Polski mogło wyjechać nawet 8mln osób. Według danych statystycznych w Polsce jest 24mln osób w wieku produkcyjnym, a legalnie zatrudnionych jest zaledwie 15mln osób. Jednocześnie jest tylko 1mln zarejestrowanych bezrobotnych. Pozostałe 8mln osób wyjechało za granicę.
Unia Europejska jest antyeuropejska, zaprzeczyła podstawowym wartościom europejskim. Europa jest cmentarzyskiem państw Europy. Państwa Europy nie wykazują podstawowych cech życia: nie rozmnażają się, nie rozwijają się, wzrost gospodarczy wynosi 0%. Unia europejska zrobiła z nas żebraków, pobiera ogromne pieniądze i każe nam się ubiegać o dotacje.
Unia Europejska kupiła nas dotacjami. Ale teraz to my musimy płacić. Płacimy naszymi przedsiębiorstwami, produktami. Jesteśmy kolonizowani przez zachodnie sieci handlowe i zalewani zachodnimi produktami oraz ukraińskim tanim zbożem. W 2015 roku należące do Grupy Schwarz sieci Lidl i Kaufland otrzymały prawie miliard dolarów na rozwój we wschodniej części Europy – m.in. od Banku Światowego i Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. Dodatkowo w tym roku Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOiR) pożyczył Grupie Schwarz 100 mln euro na wsparcie rozwoju Kauflandu w Polsce. Polskie sieci takie jak Stokrotka, PoloMarket czy Top Market nie mają szans na otrzymanie takiego finansowania.
Jesteśmy coraz bardziej zadłużeni, musimy płacić więcej, mamy coraz więcej podatków i mamy coraz mniej pieniędzy, co widać zwłaszcza po spadku siły nabywczej naszych wynagrodzeń.
Państwo Polskie powinno odzyskać kontrolę nad strategicznymi sektorami gospodarki i wzmocnić pozycję polskiego przemysłu, co jest w obecnej sytuacji niemożliwe. Agresywna konkurencja niemieckich firm ma na celu wyeliminowanie polskiego kapitału, dodatkowo sprzyjają temu unijne regulacje.
Obecnie żądania brukselskich polityków są nie do przyjęcia, co stawia pod znakiem zapytania sens naszego przynależenia do Unii. Nie widać obecnie żadnych przesłanek za tym, aby nie zrealizować scenariusza Wielkiej Brytanii, która odcięła się całkowicie od regulacji unijnych jednocześnie zachowując jednolity rynek. Po wyjściu z UE można zachować wszystkie standardy jednolitego rynku.
Mateusz Grzesiak